www.redutanowepodolany.fora.pl

Mieszkanka

Niestety nie mogę przygarnąć kotka bo mam już psa, który niestety nie akceptuje innych zwierząt...
Mam nadzieję, że domek szybko się pojawi bo na dworze coraz zimniej. Jak tylko mogę zostawiam im jakieś jedzonko przy śmietniku. Mam nadzieję, że to jedzą a nie że ktoś to wyrzuca.
Może zgłosimy do ADM że potrzebujemy taki domek i może by sfinansowali taki zakup z naszych składek?

MieszkaniecOsiedla

Ludzie ogarnijcie się... Jak komuś przeszkadza, że "biedny" kotek zmarznie zimą to niech go sobie bierze do domu, a nie na osiedlu urządza jakieś schronisko czy coś podobnego!!!

A zostawianie jedzenia przy śmietniku to jest jakaś porażka - przez te koty jest jeden wielki syf w tym śmietniku! Rozrywają worki, srają i sikają - a to wszystko przez tych "obrońców biednych kotków"...

Powtarzam jeszcze raz: chcesz to weź go sobie do domu, oddaj do schroniska albo zostaw go w spokoju - bo przez Was te koty tylko robią jeden wielki bałagan na tym osiedlu.

gosialy

Faktycznie... to przecież kotki zostawiają worki przed wejściem do wiaty lub obok kontenerów, wywalają śmieci niezapakowane w worki na samą górę śmietnika, z którego się już wysypuje... dodatkowo parkują też w niepoprawny sposób, nawet niektóre strasznie przekraczają prędkość... całe zło osiedla. Dobrze, że ktoś w końcu powiedział to głośno! Gdyby nie one, żyłoby się tu lepiej i bezpieczniej!!!

hibouette

Na tym osiedlu żyją ludzie, którym nie jest obojętny los kotów i mają prawo o nie dbać. Fundacja też miała prawo postawić tu domek, zresztą takie domki stoją w wielu miejscach w Poznaniu i jest to element polityki miasta. Usunięcie go było bezprawne i odpowiednie organy zostały już o tym poinformowane. Sorry, ale nie zabronicie nam dbania o koty.
A tekst o bałaganie...To LUDZIE a nie koty generują hałas, brud i śmieci i czepianie się w tym miejscu kotów jest po prostu śmieszne. Mozę najpierw spojrzeć na siebie a potem czepiać się mniejszych od siebie zwierząt, które niczemu nie są winne? Argumentu żeby oddać do schroniska dziko żyjące koty nawet nie skomentuję...Nie chcesz dbać o koty, to tego nie rób, ale nie masz prawa nikomu tego zabraniać.

alga

drone

Głos rozsądku ? Jakich chorób ? Choroby to roznoszą ludzie, wszędzie ich pełno, nie zauważyłaś ? Kota ze świecą szukać. Po drugie koty to nie szczury, nie mogę czytać takich bredni.
Obawiaj się żeby ktoś Ci dziecka nie rozjechał samochodem, bo to coraz łatwiej, albo nie zatruł spalinami a małe bezbronne i wystraszone zwierzaki zostaw w spokoju jeżeli nie masz wystarczająco dużo empatii.

MieszkaniecOsiedla - kot tak samo jak Ty odczuwa zimno, d*py nie chowa w ciepłym domu bo go nie ma, czuje i rozumie niejednokrotnie więcej od tzw "homosapiens", koty to delikatne zwierzątka a dzikie się robią tylko wtedy kiedy doznają krzywdy od ludzi. Jeżeli ktokolwiek chce pomagać w ratowaniu tych zwierząt, szczególnie zimą to chwała mu za to !!! tylko pomagać. Jeżeli masz to w d*pie to nie zabieraj głosu, nikt nie prosi o pomoc na siłę, chętni się znajdą, ciesz się że jesteś zdrowy, najedzony i jest Ci ciepło - to fajne uczucie.
A reszta bredni...syf, bardzo dobrze że o tym mówisz, chciałbym aby przy śmietniku była kamera monitoringu, chętnie bym tych syfiarzy zobaczył w akcji.. i to jak te złe i chore koty wyciągają worki i rozpieprzają je po całym śmietniku, te porozwalane kartony to napewno też ich sprawka, walające się plastki we wszystkich koszach śmietnikowych i te na ziemi i te wielkie kupy pod nogami też bym chętnie zobaczył, obszczane mury... normalnie kabaret, choć mało mi o śmiechu.
Ludzie to syfiarze i jak czasem widzę nasz śmietnik, to się zastanawiam skąd ci syfiarze są i czy robią też tak w swoim ciepłym domku. Ludzie ogarnijcie się.

Mieszkanka

Odezwały się prawdopodobnie największe osiedlowe syfiary, których bąbelki zapieprzają po trawnikach, tłuką szyby, albo takie co to parkują swoje auteczka pod klatką bo miejsca postojowe są za daleko.
Syf na osiedlu przez koty? Jesteście niepoważne. Koty są najmniejszym "problemem" na naszym osiedlu. Za syf w śmietniku oraz na dziedzińcu odpowiedzialni są ludzie, którzy zachowują się jak ostatnie flejtuchy, które nie potrafią trafić śmieciami do kubła na odpady, wywalają pety gdzie popadnie, albo plastikowe opakowania, czy butelki. Nie raz też widziałam potłuczone butelki po piwach na chodniku. KOTY? SERIO? "OGARNIJCIE SIĘ"? To raczej apel do Was o zdrowy rozsądek bo coraz większa i gorsza degrengolada mieszka na naszym osiedlu i niestety widać gołym okiem każdego wsioka. Puszczanie przedłużacza z balkonu do zaparkowanego na chodniku samochodu? Albo naprawianie go i smrodzenie pół dnia pod oknami to już jest okej? Gówniak, który całymi dniami łazi po trawie, albo na nią sika też jest okej? TAK. Ostatnio jak jeszcze było ciepło widziałam jedną Panią, która wysadzała swojego bąbelka na trawniku. PATOLOGIA. I Ty masz problem do kotów dziewczyno?

alga

Po pierwsze, proponuję trochę więcej kultury, bo nie jestem dla Pani "dziewczyną", skoro się nie znamy.

Po drugie, nie życzę sobie nazywania mnie syfiarą, bo ani nią nie jestem, ani tego nie aprobuję.

Po trzecie, proponuję nauczyć się czytać ze zrozumieniem, bo pisałam, że nie mieszkam w blokach nr 12, ale rozumiem problem autora posta przeciwnego kotom.

Po czwarte, sama dzieci nie mam, ale znam takie, które zaraziły się toksoplazmozą od wolno biegających kotów.

Po piąte, nie jeżdżę samochodem, a co za tym idzie nie parkuję go nikomu pod klatką.

A Pani radzę ochłonąć i, jak napisałam na wstępie, nauczyć się kultury, bo innych Pani wyzywa od wsioków, a sama nie zachowuje się na tym forum o wiele lepiej.

Mieszkanka

Uderz w stół...
A może to PANI stoi za usunięciem domka dla Kotów?
Ciekawa jestem, kto go wyrzucił. Po tych wypowiedziach można łatwo wywnioskować.

Przepiękna wyliczanka, PRZEPIĘKNA!

PS. Po "i" nie stawia się przecinka.
dobrego wieczoru.

alga

Powtarzam: nie zycze sobie tego typu uwag. Mam gdzies te Wasze koty, robcie sobie z nimi co chcecie. A po "i" stawia sie przecinek, jesli wtraca sie zdanie. Widze zarowno po Pani wiedzy, jak i poziomie "dojrzalosci", ze czas cofnac sie do podstawowki.

Mieszkanka

tacy ludzie, jak pani rzeczywiście mają gdzieś nie tylko Zwierzęta, ale także innych ludzi. Na całe szczęście mieszkają na naszym osiedlu empatyczni Ludzie, którym los Zwierząt nie jest obojętny i dbają o to, by miały dobrze mimo, że nie mają swojego własnego domu. Jeśli ktoś nie lubi Zwierząt jest po prostu złym człowiekiem. Szkoda mi Ciebie kimkolwiek jesteś. Nawet trochę żal.

hibouette

Przerażające, ile na naszym osiedlu mieszka ludzi, którzy nienawidzą zwierząt...
Poziom dyskusji jest taki, ponieważ sami do tego doprowadziliście pisząc brednie i kłamstwa. Koty "roznoszą wiele groźnych chorób"? To są jakieś średniowieczne przesądy, po prostu ręce opadają. Tym, bardziej, że dalej jest po prostu kłamstwo, że 'zna Pani "dzieci, które zaraziły się toksoplazmozą od wolno biegających kotów". Nie wierzę, że zna Pani chociaż pół takiego dziecka, większość ludzi ma toksoplazmozę, a zostało zarażonych w wyniku zjedzenia mięsa/owoców/warzyw, a w zdecydowanej większości przypadków nie daje żadnych objawów! Zarażenie się od 'wolno biegających kotów' jest praktycznie niemożliwe, to powie Pani każdy weterynarz lub osoba, która ma jakiekolwiek pojęcie o temacie, więc proszę nie kłamać i nie opowiadać bredni. Dodatkowo, osiedlowe koty były wyłapywane, szczepione i odrabaczane (a niektóre sterylizowane), o czym fundacja informowała! Zaraz się dowiemy, że ktoś ma dżumę albo malarię, bo zobaczył kota...po prostu masakra co ludzie mają w głowach. I jeśli ma Pani 'gdzieś nasze koty' to proponuję po prostu się nie wtrącać, zamiast siać dezinformację i panikę.
Nie wiem kto personalnie robi syf na osiedlu (oczywiście, ze nikt się nie przyzna), ale z całą pewnością nie są to koty. Teraz zaczęły się już przymrozki i po prostu nie mieści mi się w głowie, że ktoś może być tak okrutny i pozbawiony empatii, żeby mu przeszkadzało, że koty będą miały swój domek, gdzie będą mogły się ogrzać! Powtarzam, nie chcecie pomagać, to nikt was nie zmusza, ale przestańcie wtrącać się w nasze działania.

Mieszkanka

Dokładnie... nasze osiedlowe Koty są zadbane i nie ma mowy o przenoszeniu żadnych chorób. Jeśli można im pomóc przetrwać, dać coś do jedzenia i sprawdzić, żeby było im łatwiej, będę to robić mimo takich chamskich złośliwych komentarzy jak powyżej..

przeraża mnie ta nienawiść w ludziach i żółć, która się wylewa za każdym razem, kiedy idzie o bezinteresowną pomoc dla Zwierząt.

stroggi

Jak już mamy te koty, to może zamiast wywalać trutki na szczury w halach garażowych/piwnicach, zrobić im jakieś przejście, żeby od czasu do czasu wpadały i wyłapywały gryzonie. Myślę że negatywne nastawienie niektórych mieszkańców do naszych futrzaków zmieniłoby się w momencie kiedy kot pełniłby jakąś ważną rolę w naszej społeczności i nie był traktowany tylko jako szkodnik.

marta.kasp

Czy coś wiadomo w sprawie budki z fundacji?
Dziś w nocy ma być przymrozek